2015-05-11

Okiem obywatela pozytywnie krytycznym

Okiem obywatela pozytywnie krytycznym

Przez wiele gmin w Polsce przetacza się dyskusja nad sensem wprowadzenia budżetu obywatelskiego, czyli wydzielonych pieniędzy z budżetu gminy, o wydaniu których mieliby decydować bezpośrednio obywatele poprzez zgłaszanie pomysłów do realizacji i głosowanie, które i w jakiej kolejności mają być realizowane. Włodarze niechętnie odnoszą się do tego pomysłu, bo w ich mniemaniu, upraszczając wypowiadane przez nich "na okrągło" argumenty,  to oni i radni wiedzą najlepiej, jak wydawać gminne pieniądze. Do rangi symbolu dyskusji na ten temat urasta fakt odmówienia przez prezydenta byłemu radnemu Przytule sali, gdy ten chciał zaprezentować swoją inicjatywę utworzenia w Stalowej Woli budżetu obywatelskiego.
W Stalowej Woli od dłuższego czasu nie ma przestrzeni i klimatu do demokratycznej, obywatelskiej dyskusji, a próba utworzenia areny takiego spotkania - władzy i obywatela, została w sposób bezprecedensowy utrącona. A przecież wielu obywateli Stalowej Woli widziało miasto, jego przestrzeń i ofertę dla mieszkańców, inaczej niż propozycja  władzy. Dyskusja nie była możliwa m.in. ze względu na sposób urzędowania prezydenta - permanentna nieobecność na posiedzeniach rady, brak zastępcy, z góry narzucana własna wizja rozwoju miasta jako jedynie słusznej drogi i brak zgody na utworzenie budżetu obywatelskiego. To tylko kilka przykładów nie liczenia się z głosem obywateli. Obecna władza odrzuca pomysły poprzedniej, czasem dosyć bezmyślnie, i zamierza realizować swoje - mocno kontrowersyjne. Przyglądnijmy się inicjatywie wybudowania żłobka czy przedszkola z basenem. Na pierwszy rzut oka pomysł świetny i chwytliwy. Każdy rodzic chciałby posyłać dziecko do takiej placówki. No, właśnie  - każdy. Rodzi się więc kilka pytań:

  • Skąd pieniądze na budowę tak kosztownego obiektu i kosztem jakich inwestycji?
  • Jaki będzie koszt posyłania dziecka do takiej placówki i kogo na to będzie stać?
  • Jeżeli opłaty będą niskie, bo miasto sporo dopłaci, to jak będzie wyglądał nabór (w rzeczywistości selekcja) dzieci do tej placówki publicznej?
  • Co z innymi przedszkolami miejskimi , które też mają ciekawe plany rozwoju i wolne miejsca?

Sprawowanie władzy to nie tyko piękne wizje, ale twarde stąpanie po ziemi. Już dopłacamy do wielu ostatnio wybudowanych obiektów, i to dużo, fundujemy stypendia dla studentów, zbyt nisko ustawiając poprzeczkę dla ich osiągnięć naukowych. A wystarczyło przeanalizować ogólnie dostępne dane demograficzne dotyczące naszego subregionu.
Czego potrzebują  i oczekują mieszkańcy naszego miasta? Czasem prostych rzeczy, ułatwiających życie, naprawy chodnika, dokończenia remontu ulicy, parkingu. Młodzi - single i pozostający w związkach, mieszkań na wynajem z czynszem na ich kieszeń. Wszyscy chcielibyśmy fajnego miejsca czy miejsc do rekreacji i wypoczynku. Nie jednego ciągu spacerowego (złożonego z jednej ścieżki i najdroższych w Polsce ławek), ale np. "bulwarów nadsańskich" ze ścieżką rowerową na wałach przeciwpowodziowych, ze ścieżkami do biegania, placami zabaw dla dzieci, trwałymi stolikami do gry w szachy, może nawet przystanią wodną z kajakami i możliwością urządzania spływów tratwami z Ulanowa, trawnikami, na których można urządzać rodzinne pikniki.
Teraz wszyscy biegają wzdłuż coraz bardziej pofałdowanej obwodnicy wśród  samochodowych spalin. Miast, żeby przyciągało i zachęcało do powrotu, oprócz oferty dobrej pracy, musi być przestrzenią "do życia". W ramach konkursu „Wiedzy Ekonomicznej”, organizowanym przez Zespół Szkół Ponadgimnazjalnych nr 3 im. Króla Jana III Sobieskiego w Stalowej Woli, młodzi  ankieterzy przepytali mieszkańców naszego powiatu, co chcieliby zrobić w ramach budżetu obywatelskiego, gdyby taki istniał w  ich gminie. Oto powtarzające się propozycje: stadion miejski, lodowisko, tor łuczniczy, tor kartingowy, skatepark, park linowy, park rozrywki, a następnie modernizacja dróg, ścieżek rowerowych, imprezy kulturalne w mieście.

Może jednak, droga władzo, warto zatrzymać się z pokorą i wysłuchać ludzi. Nie można realizować tylko wizji swojego nadmiernie rozbudowanego "ego", czy partyjnej misji. Należy codziennie pamiętać o prostym credo - jestem dla ludzi, nie ponad nimi.


Artykuł z pierwszego numeru bezpłatnego biuletynu NEWS LETTER OBYWATELSKI.